Ale miało być o książkach.
Poza swoją oczywistą wartością,
książki to dla mnie najlepsza ozdoba salonu.
książki to dla mnie najlepsza ozdoba salonu.
To już prezentowałam, ale to cudo kocham: ponad stuletnie książki.
Wielelokrotnie czytany Sienkiewicz.
Setki razy wałkowana we wszystkich kierunkach Jeżycjada
Coelho, Wharton, Chmielewska.
Samotność w sieci, Mistrz i Małgorzata. Wszyscy to znacie.
Samotność w sieci, Mistrz i Małgorzata. Wszyscy to znacie.
Zeszyty szkolne.
Jeszcze tylko stare pudło-TV należy wymienić na płaskie mniej widoczne.
Ołtarza tv nie będzie! Nawet formie meblościanki rodem z Ikei.
TV wcisnę w kąt i basta (tam gdzie jest, ale powieszę na ścianie).
Do zabawy zapraszam: Ilę ( :D ), Drewnianą Szpulkę i Jagodowy Zagajnik.
11 komentarzy:
Ales sobie biblioteczke sprawila.Super. Zgadzam sie, ze ksiazki to najlepsza ozdoba salonu. Tez kombinuje jakby ulokowac tych moich kilka egzemplarzy.
Piekna masz biblioteczke:)
Ale fajnie:) zapoczątkowałam tą zabawę już dośc dawno temu nawet nie mając w planach, że zatoczy takie kręgi:) a usmiecham sie jeszcze bardziej bo moja 'biblioteka' wygląda dokładnie tak samo... to zaczy mieści sie dokładnie w takich samych dwóch regałach jak u Cibie:) pozdrawiam
Ale pokazny ksiegozbior posiadasz, te starenkie sa piekne.
A regalu to zazdroszcze bo tez mi sie marzy ale zamykany.
Pozdrowionka
Ps.Jerzynko ja juz bralam udzial w tej zabawie,moje ksiazki mozna zobaczyc kilka postow wstecz :-)dzieki za zaproszenie
No i pięknie to wszystko razem wygląda :) Mnie zauroczyły te przepiękne kolory zeszytów szkolnych...ciekawe czy one wszytskie są zapisane i czym.... :) Pozdrawiam seredcznie!
Fajna biblioteka...ja ostatnio również zakupiłam dużą, białą bibliotekę, tylko że taką z drabinką...a z telewizorem mam podobny problem. Pozdrawiam:)))
Moja córka oczywiście wypatrzyła na jednej z półek, wszystkie ksiązki Małgorzaty Musierowicz...
Ale walnęłam byka. Kto widział nieźle się uśmiał. To wszystko przez tę jerzy_nkę
Wydanie Krzyżaków i Trędowatej mam takie same :) piękna ta biblioteczka no i te 100 letnie książki, super :)
Jerzynko nie bardzo rozumiem co oznaczać ma ta uśmiechnięta buźka i komantarz na moim blogu?:)
U mnie Musierowicz jest na smutki, na chorobe, na zle humory. Niewiele jest takiej literatury, ktora smakuje domowym ciastem. A biblioteczka swietna! Pozdrawiam.
Prześlij komentarz