Nie podobała mi się. Pieniądze wyrzucone w błoto. Trzeba było coś z nią zrobić albo na śmieci wywalić. Przycięłam kilka listewek i oto efekt. Dla mnie baaardzo zadowalający.
Przed:
To kupiłam. Pilśnia. W tej formie była za szeroka, więc środka się pozbyłam dość radykalnie.
21 komentarzy:
no cudo wyszło - jak się uprzesz to nie ma zmiłuj ;)
ale w tym wypadku wyszło tylko lepiej :)
Zdecydowanie pozytywna metamorfoza :) No i doskonaly pomysl .
Bardzo korzystna zmiana. Listewki uszlachetniły szafeczkę.
Z serii zrób to sam... ślicznie wyszło!
Jak to na śmieci wywalić??? Zrobiłaś z tego małe cudeńko, aż szkoda by było... Rewelacyjny efekt końcowy.
Pozdrawiam Sylwia.
Czarodziejka:),ślicznie półeczka wyglada po metamorfozie. Jakoś nigdy nie lubiłam niebieskiego i kobaltowego w kuchni ale Ty udomowiłaś te kolory. Pięknie u Ciebie się wszystko prezentuje
Pozdrawiam ciepło!!
Listewki dodaly niesamowitego uroku tej szafce,zwlaszcza "daszek"
Pozdrawiam
Proste listewki, a jaka różnica! Bardzo mi się podoba. Mam identyczny wzór na talerzach po babci. :)) Masz coś jeszcze z tej kolekcji może?
Mam z tej kolekcji wszystko co widać na ostatniej fotce + jakiś talerz, ale przyznam, że nie podoba mi się to i wywiozłam na wieś. Wolę wiejskie kuchnie skandynawskie, angielskie, lub dwór polski. Wiejska polska kuchnia mnie nie pociąga.
Świetnie Ci wyszło z metamorfozą tej półeczki. Tak niewiele trzeba a efekt piorunujący. Świetna robota.
Pozdrawiam
Cudowne rączki, świetne pomysły........na każdą rzecz znajdziesz sposób tak aby wyglądała idealnie ....Efekt super...!!!
Pięknie teraz wygląda! Te listeweczki dodały jej tego " cuś" ,czego jej brakowało..
Napiszesz mi kochana jakiej firmy masz te cegiełki na scianie?
Pozdrawiam
vives:
http://www.domzbajki.pl/vives-mugat-c-20_928_957.html?page=2&sort=2a
Widziałam podobne "cuś" na starociach. Majątek za to chcieli- a Ty sama wyczarowałaś:) W ogóle to medal za odwagę, pocięłaś, skleiłaś, dodałaś i na dodatek wygląda jak oryginał:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Rzeczywiście wygląda to o niebo lepiej ,pięknie ją przemieniłaś i jak fajnie mieć pod ręka przyprawy . Idealne miejsce.
Jerzynko...nieśmiało z innej beczki zapytam ....a co zrobiłaś z nadstawką od bieliźniarki z poprzedniego posta . Jeżeli Ci niepotrzebna chętnie odkupiłabym ją od Ciebie . W chwili wolnej daj znać na maila .
( jagodowyzagajnik1@wp.pl )
Pozdrawiam cieplutko.
Bez kadzenia i szczerze - piękna metamorfoza. Półka w wersji pierwotnej była wielka i toporna. Ja bym jej nawet nie wzięła a Ty ciach, odpiłowałaś ( zazdroszczę odwagi)co zbędne, przykleiłaś co potrzebne i masz nie dość że piękne, to jeszcze swoje. Pozdrawiam.
Bardzo!!! udana przeróbka, pokazywałam mężowi, jakie blogowiczki są zdolne. Pięknie się wpisuje w klimat kuchni. Brawo!
Cudownie wyszło!!!! Miło patrzeć na takie dzieło:))
Genialna przeróbka!
Wystarczą chęci i dobry pomysł, a u Ciebie ani jednego, ani drugiego nie brakuje :)
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedż!
Oo Ty to masz pomysły! W Anglii takie bibelotki zawsze mają daszek i w tym tkwi ich urok, więc trafiłaś w dziesiątkę :)
Prześlij komentarz