Z nijakiego kawałka materiału (zakupionego przez pomyłkę w zbyt dużej ilości) oraz z resztek koronek (i jednej zakupionej na zasadzie "przyda się" na starociach za grosze) powstał przypadkiem obrus.
Jerzynko, cenisz sobie szczerość, więc bez obaw przyznam, że bardziej podobała mi się wersja "przed". Wydała mi się jakaś taka delikatniejsza od tej z koronkami, ale to oczywiście tylko moje zdanie i mój gust. Pozdrawiam cieplutko.
Dzięki Mira :). Szwaczka i projektantka ze mnie marna, ale ja tego ponurego kawałka materiału zwanego obrusem (granat i duża kratka)nie cierpiałam. Używałam go bo szkoda mi było go trzymać w szafie. Ale taki ciemny obrus to masakra, więc postanowiłam go tymże sposobem rozjaśnić. A że kocham koronki, to jestem zadowolona. Choć na prezent bym tego nie podarowała; ze względu na jakość szycia i dobór tkanin.
uwaga szczerze będzie :) dla mnie za dużo się dzieje, sama koronka dookoła by wystarczyła, tym bardziej, że Ty używasz podkładek i tu mogłaś zaszaleć, a tak to się zrobi misz masz buziole
Ja wiem Jerzynko jak to jest, gdy patrzysz na coś codziennie i chociaż to nie jest takie złe, to im dłużej patrzysz, tym bardziej drażni. I wiem, że czasem to jest niuans, którego zdjęcia i opis nie oddają. Potrzebujesz zmiany i już, nie ma zmiłuj. Ja oceniłam na zimno i przez filtr własnego gustu.Ale sama mam na sumieniu podobne "popełnienia". :)))
10 komentarzy:
całkiem fajny ten materiał, taki kuchenny :) obrus wyszedł z niego świetny.
bardzo fajny kącik po metamorfozie
Bardzo ładny obrusik!! Wygląda klimatycznie i bardzo ładnie ożywia!!!
Dużo lepiej niż w poprzedniej wersji!!
Pozdrawiam
W.
Jerzynko, cenisz sobie szczerość, więc bez obaw przyznam, że bardziej podobała mi się wersja "przed". Wydała mi się jakaś taka delikatniejsza od tej z koronkami, ale to oczywiście tylko moje zdanie i mój gust. Pozdrawiam cieplutko.
Dzięki Mira :). Szwaczka i projektantka ze mnie marna, ale ja tego ponurego kawałka materiału zwanego obrusem (granat i duża kratka)nie cierpiałam. Używałam go bo szkoda mi było go trzymać w szafie. Ale taki ciemny obrus to masakra, więc postanowiłam go tymże sposobem rozjaśnić. A że kocham koronki, to jestem zadowolona. Choć na prezent bym tego nie podarowała; ze względu na jakość szycia i dobór tkanin.
Świetna inspiracja i całkiem fajny obrusik powstał.
uwaga szczerze będzie :)
dla mnie za dużo się dzieje, sama koronka dookoła by wystarczyła, tym bardziej, że Ty używasz podkładek i tu mogłaś zaszaleć, a tak to się zrobi misz masz
buziole
Ja wiem Jerzynko jak to jest, gdy patrzysz na coś codziennie i chociaż to nie jest takie złe, to im dłużej patrzysz, tym bardziej drażni. I wiem, że czasem to jest niuans, którego zdjęcia i opis nie oddają. Potrzebujesz zmiany i już, nie ma zmiłuj. Ja oceniłam na zimno i przez filtr własnego gustu.Ale sama mam na sumieniu podobne "popełnienia". :)))
Ładnie u Ciebie!!
Moim zdaniem zdecydowanie lepiej z koronką, bez niej obrus w ogóle nie miał charakteru.
Prześlij komentarz