Pokazywanie postów oznaczonych etykietą robótki ręczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą robótki ręczne. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 grudnia 2013

Odświętny look

Oczywiście nie mój, tylko mojego domu.
H&M Home

H&M Home


Turkusowe (a jakże!) krzaczki nabyłam na giełdzie kwiatowej

Biedronka (2013), IKEA (2011), Pepco (2012)

Pościel z IKEA przerobiona na roletę (2011).



Bałwanek (Zjawiskowa Manufaktura), 
Aniołek (mój 5-letni Michaś, zajęcia z ceramiki) - zwróćcie uwagę na te oczy :)

Pierniczki (dzieci i ja)

Ściereczka (Pepco 2012), bombka (sklep: Niczego sobie, całkiem całkiem)




niedziela, 29 grudnia 2013

Nietrudno zgadnąć na jaki temat...

Nasza Panna Strojnisia jest krępa, gruba i niska 
(stoi na stołku -co by się godną wydawać -  i wciąż mieści się po skosem).
No, ale jest nasza.








Zrobiłam w tym roku jedną bąbkę (ta niebieska) (miało być ich 6 sztuk) i 2 wianuszki. Szał.


Rok temu kupiłam pistolet do klejenia na gorąco.
Wykorzystałam go po raz piewszy tydzień temu do wykonania tego wianka z szyszek.


Zeszłoroczna gwiazdka (jak 99% ozdób)

Między lampkami (IKEA) zawisły na nitkach małe serwetki.

piątek, 9 sierpnia 2013

Tym razem chłopięco

Mój siedmiolatek już niedługo zacznie pobierać nauki w polskim szkolnictwie. Może będzie to brutalne zderzenie z rzeczywistością? A może zostaniemy zaskoczeni? Zanim się o tym przekonamy, przed nami jeszcze 2 tygodnie nad morzem :)

Z okazji awansu Jerzyk otrzymał biurko i pokój na wyłączność. Stwierdził, że styl marynistyczny mu nie opowiada. Michał w związku tym elementy marynistyczne przejął do swojego pokoju (kochany synek), ja natomiast zaczęłam kombinacje, aby jak najtaniej zrobić coś ciekawego. A że tekstylia "robią" atmosferę, zaczęłam od uszycia narzuty w stylu Lexington (jakże dalekim od stylu marynistycznego ;P). 
Kontenerek na biurko uratowałam ze złomu, gdy mój tato robił porządki w garażu. 
Narazie odnotowuję deficyt pomysłów.

I po:


Ocalony kontenerek na tle tablicy mojego autorstwa.


poniedziałek, 15 lipca 2013

Robi się

Oto mój pochłaniacz czasu.
Uchwyciłam dzisiaj stan "w trakcie". (około godz. 16 zaczęłam malowanie sufitu)
W "trakcie" bo balkon robimy od wiosny, od zera (remont okna, zamówienie i pomalowanie barierki, malowanie elementów istniejących, podłogi), a tymczasem przyszło lato.
Od wiosny odnowiłam tylko oblezione okno (na zewnątrz) wraz ze ścianami wokół (wewnątrz mieszkania) i nadawać się będzie wreszcie owo okno do odsłonięcia zasłon. Gdyby była ciepła wiosna (i w ogóle była), to już dawno byłoby wszystko skończone. A tu nawet lato kaprysi. A ja jeszcze krzesła robiłam.
Barierkę z wielkich dech wyciął stolarz, a teraz  małżonek mój i ja malujemy tralki (64 szt.).
Może w te wakacje zdążę wypić tu herbatkę?
W każdym bądź razie sufit jest już biały (godz. 20 30)
Zapraszam na taras.







 Troszkę widoków na zachodnią stronę domu. Barierka wreszcie się robi.

Za jakiś czas bloki "dojdą" też do nas. Z pozostałych stron mam zabudowę jednorodzinną.

Póki co, po drugiej stronie drogi mamy nieużytki. Sarny, kuropatwy i bażanty to codzienność.

Taką sobie lampę wymyśliłam.  W tle malowanie sufitu.

Kombinuję  z takimi półkami. Skrzynka gładka jak pupa niemowlaka, czeka na wosk.

Kiedyś...


Stare okno wyniosłam już z salonu. Niemal idealnie wpasowało się w balkonowe okno.

Na razie mam tu stos farbek zamiast uroczego obrusika.

wtorek, 18 czerwca 2013

Projekt kuchnia zakończony...


Wykończyłam krzesła w trzech kolorach. Róż, aqua, miętowa zieleń.
W zapasie mam 5 sztuk białych krzesełek, jakby co.

Idę teraz przerabiać domek na lampę.