Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokój dziewczęcy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokój dziewczęcy. Pokaż wszystkie posty

sobota, 5 kwietnia 2014

Totalny vintage

      Kuzynka powiedziała mi, że ma dla mnie szafkę. Zdziwiłam się, cóż takiego mi wynalazła  i cierpliwie czekałam, co mi przytargają do domu. Przywieźli po dwóch miesiącach. 
        Parę lat temu padłabym z zachwytu. Marzyłam o takiej półce. Dzisiaj stwierdziłam: no fajna tylko, gdzie ja ją powieszę? Stała więc w kącie miesiąc. Ani do kuchni, ani do łazienki. Do łazienki to 3 razy ją przymierzałam. W końcu wpadłam na to. 
       Idealna toaletka!   Ale nie dla mnie :( . Ja nie mam dobrego miejsca, aby ta półka stała się moją idealną toaletką. 
       Póki co robi za podręczną półeczkę. Dla Kalinki będzie idealna jako toaletka.



Co do koloru...
Nic nie zmieniłam. Oryginał. Farba olejna. 
To jedyny różowy mebel w moim domu. (A nie: jedno krzesło jest różowe.)
Oczami wyobraźni widzę ją (za 10 lat) w kolorze czarnym, zrobionym na wysoki połysk.



niedziela, 3 listopada 2013

Retro jest piękne


Dzisiaj zbliżenie na kącik obok szafy. 

Zwyczajny stoliczek do rysowania w mojej ulubionej kolorystyce. 
Tak jak szafa dostała prztyczka w nos gałeczkami, tak krzesełko dostało skarpetek. Pomysł Wam znany i ja też go chętnie zastosowałam.

A teraz gwóźdź dzisiejszego programu - mały zestaw retro. 

Książeczka jest wydana w 1961 r. 
Dostałam ją niedawno, ze stosem innych skarbów, od pewnej starszej Pani. 

                                                                Cudowna kolorystyka! 


A kubeczek pochodzi z pchlego targu i kilka lat nie znajdował właściwego miejsca w domu.

P.S. Lustereczko wisiało w salonie. O lusterku było tu:

piątek, 1 listopada 2013

Była...

Była sobie piękna stara dębowa szafa w stanie idealnym. Lite dębowe drewno, drewniane plecy, skrzyniowa konstrukcja starego typu, mosiężne śruby wielkości kciuka. Nie umiem powiedzieć ile ma lat. To był mój pierwszy poważny mebel kupiony do mieszkania. Taki, który nie jest tymczasowy. No ale, biblioteka miała być na całą ścianę i szafa wylądowała u Kaliny, bo z tymi fiubździułkami nigdzie się nie nadaje. Gabinetu nie mam, a tam byłaby idealna.
Jest pakowna, choć nie zajmuje dużo miejsca w małym pokoju Kaliny, nie zagraca, nie przytłacza. Ubrania Kaliny wypełniają połowę szafy (a ma ich duuuużo), a drugą połowę moje zapasy tkanin. Ciekawe, gdzie ja się podzieję, jak mnie Kalina wygoni?
Szafa mogła stać taka oryginalna dalej, ale w Krakowie pojawiły się farby Annie Sloan, które dobrze się trzymają powierzchni, więc nie ryzykowałam odpryskami, nie musiałam szlifować i wreszcie mogłam dopasować szafę do pokoju. Trochę mi jej żal. Narobiłam się jak głupia przy malowaniu i nie jestem z siebie zadowolona. Mam nadzieję, że farba chociaż mnie nie zawiedzie. 
Gałki nabyłam w Nanu Nana za 6 zł :) - kolorowe czosnki. Mają jeszcze masę innych wzorów cudnych gałeczek w tej cenie.
P.S. data 13.03.2014 r. - farba jest genialna, świetnie się trzyma, jest miła w dotyku i teraz uwielbiam głaskać mają szafę.









czwartek, 31 października 2013

będzie szokująco...

Inspiracja:
 http://frivolebysuus.blogspot.com


PRZED:

... i już "po ptokach..." 

Chcecie zobaczyć wersję  "PO"?

P.S. Ale różowa nie jest, tylko biała...


wtorek, 24 września 2013

Dzisiaj dziewczęce kadry

U Kalinki niewiele się zmienia, ale szukając zdjęć, doszłam do wniosku, że nie mam udokumentowanej ostatecznej wersji pokoju.  Wrzucam więc kilka kadrów. Mam też do Was pytanie: jaką pościel lubicie albo widzicie w tym pokoju? Szukam dla Kaliny jakiegoś kompletu pościeli i miałam na oku coś 
Ale to oszuści i ostrzegam przed tą firmą!!!








poniedziałek, 4 marca 2013

3 w 1

      Kasia (klik) w swoim komentarzu pod postem "Kuchnie za szrotu" (klik) zdopingowała mnie do wykonania szafki kuchennej. Akcesoriów przybywa, więc taka szafka to konieczność (choć zawsze można po prostu zabawki wrzucić do pudła). I tak sobotę poświęciłam szafce od meblościanki zdjętej ze strychu. Nie mam pomysłu na drzwiczki, więc na razie zamontowałam zasłonkę.



 Półki białe, ściany niebieskie, plecy oklejone tkaniną.

Szafka kuchenna po zdjięciu zasłonki pełni funkcję szafki nocnej.
Nie ma to jak recykling.

 Można tu urządzić domek dla Myszki.
Stąd dobór kolorów wnętrza. Zazdroszczę Myszce podłogi.


Oto drzwi do zrobienia. 
Może union jack w pastelowych barwach?

 Jak tu:
Zresztą cały ten blog jest moją największą inspiracją.
Właścicielka bloga pochodzi z Polski.






A do kuchni jak mówiłam przybywa:
Skrzynek na warzywa, ciastek, muffinek, lodów, owoców...






Z rozpędu uszyłam dzieciom korony, bo podpatrzyli w książce i sobie zażyczyli.

Jeszcze drobiazg sprzed miesiąca, którego nie udokumentowałam. 
Do ślicznego i taniego, płaskiego pikowanego siedziska doszyłam falbankę.


czwartek, 28 lutego 2013

Myszka urządza domek.

Przedstawiam Wam Myszkę, która mieszka u nas kątem od ponad roku.

Postanowiliśmy, że najwyższa pora urządzić jej własny przytulny kącik. 
Myślę, że takiego wielkiego pudełka pod butach się nie spodziewała...

Każdy wie, że pchli targ to najlepsze miejsce na zakupy. Wystarczy tylko troszkę farby i pracy...


A to już prezent - podstawka pod tea-light, ale w tapicera też umiemy się bawić i uszyłyśmy mięciutką poduszeczkę. 

Wciąż było jednak jakoś smutno...

Aaaa... i oto miękki materacyk.

oraz przytulna pościel.

Do tego maleńki jasiek. Każda strona inna :)


I wreszcie można zaprosić gości!

"Jak miło mieć własny dom."

"Taka jesteeeem zmęczona..."

Dobranoc myszko.