Wpadły mi w łapki 2 komplety zasłon w second handzie
Pierwszy po prostu powiesiłam
A drugi przerobiłam na komplecik.
Dopiero przy czwartej podkładce nauczyłam się robić rogi.
Trochę było pikowania....
Żeby nie było pstrokato pomieszałam wszystko z lnem.
Obrus też nie mógł być całkiem kraciasty.
Trudno, pokarzę Wam moje brudne ściany - dzieło trójki dzieciaków.
42 komentarze:
To się nazywa twórcze wykorzystanie materiału :) Bardzo fajny komplecik, kratka złamana czystym lnem wygląda super. Pozdrawiam :)
ależ zrobilo się przytulnie i ciepło w Twojej kuchni. Komplecik jest MEGA słodki i świąteczny - gratuluje pomysłu!!:)
podziwiam Cię, że Ci się chciało :D
fajny materiał - zostało Ci troszku??
buziaki
Kasia
Wow! To kuchnia gotowa na Święta:) A z rogami to zawsze jest problem, ze ścianami też;)
Pozdrawiam serdecznie:)
łał!
rewelacja!
ale to slicznie zrobiłas, przecudnie i jak dużo! bardzo podoba mi sie Twoja kuchenka, taka przytulna.POZDRAWIAM SERDECZNIE.
ŁADNIE...CHOCIAŻ JAK DLA MNIE TROCHĘ TEGO DOBRA ZA DUŻO=POZDRAWIAM:))
Przepieknie!!!
o kurcze... ale miałaś farta :)) śliczny materiał
bardzo fajnie go wykorzystałaś. Pozdrawiam :)
mi też się bardzo podoba. Tylko u mnie jest problem w tym, że nie mam wyobraźni więc nawet jak coś fajnego zobaczę to nie wiem co z tym zrobić... A z ciekawości - ile za komplet zapłaciłaś?
Fajne zasłonki.
wspaniale wyszło!
Twoje fantazyjne szycie bardzo mi się podoba. :) Komplet kuchenny pięknie wygląda i na dodatek czuć w nim zbliżający się świąteczny klimat. :) Pozdrawiam serdecznie
Pięknie, a najbardziej podobają mi się pikowane serwety. Pozdrawiam
Zaslony pieknie prezentuja sie:) przemienione zaslonki w inne rzeczy sa rowniez przeslicze;)
Ślicznie to wymyśliłaś i uszyłaś. Jak , by chcieć kupić taki gotowy komplet to co najmniej z 300 zł trzeba, by zapłacić.
W Jysku widziałam podobne, ale Twój ładniejszy.
Szary anioł z poprzedniego postu też mi się podoba, świetnie Ci wyszła sukienka.
Ja właśnie uszyłam swojego pierwszego, ale nie mam pojęcia, jakie zrobić włosy, bo nie mam oryginalnej tildowej włóczki.
P:)
Hi hi, mnie się trafił trzeci komlecik tych zasłon, z tym - że wyszperałam je z rok temu;) Wiszą na razie w sypialni... Przydałyby się jeszcze ze 2, to miałabym do kuchniosalonu, mam tam 2 okna i drzwi tarasowe;) Trzeba chyba ruszyć do szperowni;)
Pozdrowienia:)))
Zabójczo ładnie i prawdziwie:) Też zbieram 'szmatki' na takie komplety, tylko ten Mikołaj coś zwleka z maszyną;) Pozdrawiam Kasiu.
Za dużo dobra dla mnie też, ale podkładki będę stosować z lnianym gładkim obrusem. A ten ubrudzi się najdalej w 3 dni.
Pięknie! Szczególnie podoba mi się obrus z podkładami i koszykiem, świetnie połączenie z szarym.
I jeszcze ciekawi mnie co to za kwiatek co tak ładnie zwisa z półeczki??
Nie mam pojęcia, ale masakrycznie szybko rośnie, jest odporny na suszę, i szybko się zaszczepia, więc co 2-3 lata ucinam końcówki do zaszczepienia i rośnie mi od nowa.
Bardzo dziękuję za podpowiedź :))
Zdolniacha! Super pięknie poszyłaś to wszystko:)
och Szczęściaro takie szmatki znaleźć!!!:-) Trochę się naszyłaś - ale warto bo pięknie wyszło!
I wiesz co z tego postu dwie rzeczy nas "łączą":-) - 1) mamy takie same lampy, 2) ostatnio też upolowałam czerwoności do okna - ale w min. ilościach - ach! no jest i trzecia rzecz - moje ściany też noszą ślady trójki dzieciaczków:-)
Och jak ja szukam takich zasłon i kompleciku...:-))w sh faktycznie można znaleźć perełki-ależ farcik no no..bardzo ładnie, świątecznie...ściany? skąd ja to znam:-))
Ja pierniczę;-)ale cudo!pieknie teraz kuchnia wyglada,tak świątecznie.Musiałaś się nameczyć z tymi podkładkami co?
Wystarczy, że nie ma mnie tu parę dni i nawet imiona mylę;) Przepraszam. wpadłam raz jeszcze nacieszyć oczka:)
Teraz Wasz kącik jadalniany wygląda naprawdę świątecznie:). Bardzo fajne zasłonki znalazłaś, a także super wykorzystałaś materiał. Szczerze podziwiam chęci, bo uszyłaś wiele rzeczy, więc i musiałaś poświecić na to trochę czasu. W każdym bądź razie było warto, bo całość prezentuje się świetnie:).
grunt to potrafić, zrobić coś z niczego :)
zazdroszczę pomysłowości.
zapraszam do siebie
http://emiliowy-swiat.blogspot.com/
miłego dnia życzę.
Faktycznie miałaś szczęście, upolować takie cudeńko nie jest łatwo. Komplecik rewelacyjny.
Trudno jest uszyć taki chlebaczek? Bardzo mi się one podobają. Widziałam podobne w Yusku, ale jakoś nie miałam do nich przekonania. Ręczna robota to nie masówka. Ma w sobie to "coś" czego nie mają wyroby "fabryczne".
pozdrawiam. Magda.
chlebak szyje się jak podkładkę: między tkaninę ocieplacz.
5 cm od narożnika tasiemki do związania. Odpowiednie kanty zaprasowujesz lub przeszywasz
Najtrudniej jest obszyć krawędź zwłaszcza na rogach. Sporo rzeczy sknociłam przy wykańczaniu krawędzi.
fantastyczny pomysł:) pozazdrościć kreatywności:)pozdrawiam
A mnie się dostał taki obrus:) Pięknie u Ciebie. I muszę powiedzieć, że zazdroszczę Ci tych podkładek i koszyczka na chleb. Kiedys próbowałam coś pikowac i wyszło, oględnie mówiąc, tak sobie. To chyba zależy od nacisku stopki na materiał. żle to ustawiałam. Piękne to wszystko. No i powtórzę za innymi: to zestawienie lnu naturalnego i tych czerwieni jest świetne, to moje klimaty, bardzo:)
Pozdrawiam
♥
Bardzo ładnie szyjesz i masz ciekawe pomysły na piękny dom :)
Świetny komplecik:)
super spożytkowany materiał:)
Śliczne zasłonki i fajny widok na drewnianą chatkę za oknem :)
Jeju,ale czerwono sie u Ciebie zrobilo.Pięknie wykorzystalaś matetiał. Mnie najbardziej podoba się fartuch, bez tego gadzetu nie umiem sie obejśc w kuchni:)
Ale świetny komplet do kuchni uszyłaś ,fartuszek i podkładki rewelacyjne.
ale gratka, widzę że się rozszalałać z szyciem, świetny pomysł !
uściski ;)
No i BOMBA pomysł z tym przerabianiem! Fajny, świąteczny klimat udało ci się stworzyć patrząc na całość :)) Kochana, buziaki ogromne w niedoczasie przedświątecznym ślę!! :))
Prześlij komentarz