czwartek, 12 sierpnia 2010

Wybaczcie mi, że...

tak rzadko komentuję Wasze posty.

Wiem, że wolicie komentatorów od podglądaczy. Często to piszecie.

Ja jednak bloga założyłam po to, żeby codziennie mieć podgląd nowych postów, a moja lista blogów ulubionych jest aktualizowana w kolejności "od najnowszego posta". Spójrzcie jaką listę ulubionych bogów posiadam: 46 blogów polskich( i 2 razy tyle skandynawskich mniej więcej).

Wiem, że lubicie komentarze - one świadczą o szczególnym ulubieniu jakiegoś bloga. Dla mnie jednak ogromnym zaszczytem jest to, iż jestem na czyjejś liście blogów ulubionych, bo świadczy to o tym, że chcecie wiedzieć na bieżąco, co u mnie słychać. Nie oznacza to jednak, że komentarze są mi obojętne. One faktycznie dodają skrzydeł.

Dużo w domu pracuję i często pluję sobie w brodę, że zasiedziałam się na necie. Szczerze, więc przyznaję, że komentuję właściwie co dziesiąty blog oglądany w jednym dniu (podglądam codziennie). Przepraszam. Mam nadzieję, że to, iż zaglądam do Was od razu po tym jak opublikujecie posta, będzie dla Was jakąś rekompensatą.

Wszystkim moim podglądaczom przesyłam uściski i życzenia udanej reszty lata, bo już czuć zapach września.

Żeby nie było goło załączam foty zwariowanej cudownej pogody: jednocześnie padający deszcz i świecące słońce.







12 komentarzy:

Bree pisze...

Czasem podgladam czasem napisze :)Jejku jak pieknie zielono u mnie juz jesiennie sie robi, liscie opadaja ...... no ale w duszy nadal lato :) pozdrawiam

GUSIA pisze...

Wybaczam :o)
Miło mi że jestem na liście Twoich ulubionych :o)
A ja zaglądam do Ciebie z ogromną przyjemnością i też nie zawsze zostawiam po sobie ślad :o(
Zatem i ja proszę wybacz :o)
Pozdrawiam niezwykle wakacyjnie i upalnie

w moim domku pisze...

mimo ze ja na zadnej liscie nie jestem uwielbiam podgladac twojego bloga czasem czerpie inspiracje.pozdrawiam
a mam to samo sprdzam duzo czasu na necie haha

asiorek pisze...

u mnie jak u Ciebie Jerzynko.
Czytam, ale przy czasie-zazwyczaj jak nie mieliśmy działki był to niedzielny poranek-komenciłam. teraz...hmmm... bywa różnie.
Polegiwać na koniec ciąży by się chciało, a tyle jeszcze do zrobienia...
pozdrawiam

Anitasienudzi2 pisze...

ulżyło mi :p .Bo mam dokładnie tak samo :P
pozdrawiam

jagnieszka pisze...

u mnie jest podobnie,podglądam i podglądam ale z braku czasu rzadko komentuję:( pozdro:)

artambrozja pisze...

wybaczam :)) bo sama mam podobnie :)))
buziole :**

Joanna pisze...

e tam, nic sie nie martw, blogowanie ma nam dawac przyjemnosc a nie byc kolejnym nuzacym obowiazkiem, prawda?
pozdrawiam:)

Atena pisze...

Ja mam ten zaszczyt goszczenia u Ciebie na pasku bocznym i ciesze sie z tego.
Pozdrawiam

MariaPar pisze...

Ja tam lubię zajrzeć do Ciebie, a i małe słówko zostawię.
Pozdrawiam serdecznie

OsicaPottery pisze...

U nas też ostatnio była taka dziwna burza- lało jak z cebra a na niebie cudne słonko. Niesamowite wrażenie!

izary pisze...

w zasadzie to nie powinnas miec takich wyrzutów, przeciez wszyscy wiemy jak to jest z czasem, kurczy się jak wełna w gorącej kąpieli,
i ja mimo ze zaglądam, nie zawsze coś napiszę :):)