Przepiękne :). W ogóle cała kuchnia z mojej bajki :). Ja jestem w trakcie dużego projektu: spełnianie domowych marzeń, jednym z nich jest kuchnia :) Pozdrawiam (stała czytelniczka od dawna)
testuję różne firmy, ale tylko dulux nie chlapie i nie leje się po powierzchni, kryje. Od dziś jestem mu wierna bo się wkurzyłam na inne firmy. Niebieski to mieszalnik, ale rozjaśniłam go w domu białą farbą. Róż robię z białego i czerwonego, zielony z zółtego i niebieskiego.
Wyszło super. Ja tez przemalowałam moje jokkmokki (kiedyś na biało, a teraz są błękitne i lawendowe). Jak skończę robić kuchnie to wszystko na blogu będzie :)
świetne ! i przypadkiem zupełnie - turkusowe i miętowe planuję u mnie :) do tego biała ławeczka z drugiej strony stołu. Utwierdziłas mnie w przekonaniu, że będzie dobrze :)
Pięknie wyglądają te krzesła. Ja też przymierzam się do odnawiania mebli. Wczoraj kupiłam turkusowy pigment, dodam go do białej farby akrylowej i zobaczę co wyjdzie. Do tej pory malowałam gotowymi farbami... Niech Cię wena twórcza nie opuszcza. Pozdrawim serdecznie. Jola z bloga : żyjąc z pasją.
Bardzo mi się podobają Twoje zmiany i pasja z jaką żyjesz. Jeśli chodzi o farby, to mam też wrażenie, ze dulux jest b.dobry, polecam również Tikurillę. Nie zawiodła mnie :-) Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy.
Kiedy patrzyłam na te fotki, to przyszło mi na myśl ,ze w takiej kuchni to powinno się piec tylko ciasta , robić same słodkości i zajadać lodami. Czasem zazdroszczę Wam dziewczynom tych cukierkowych kuchni, pastelowych wnętrz.Dobrze ,że choć pokoik mojej Natalki jest kolorowy ;-).Pozdrawiam cieplutko.
Serce ,pasja to wszystko aż kipi patrząc na Twoje piękne zdjęcia..Tworzysz cuda..obserwuje je cały czas. pozdrawiam Magdalena z Pretty Home.zapraszam do mnie http://pretty-homepl.blogspot.com/
Ale mi się podobają 'okropecznie' :) Mam taki stary stół i krzesła w domku działkowym - może też bym je odnowiła... Może się odważę i napiszę do Ciebie o poradę. Pozdrawiam miło :D
Napisz co masz na ścianie? Boazerię, czy zwykłe deski i jakie są one grube oraz na co przymocowane.Fajnie to wygląda, mam kącik w którym to fajnie by pasowało.Pozdrawiam gorąco aneczkai1
Wszystko jest na blogu. Taki to już gatunek bloga - opisuję co w domu :) Więc o boazerii było, a jakże. http://wietrzneprzemeblowania.blogspot.com/2012/07/czas-do-roboty.html#.Uiyhpcb0GlE Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękne kolory. A można wiedzieć jaki rodzaj farby użyłaś do pomalowania krzesełek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki i komentarz
Munia
ale cudne :)
OdpowiedzUsuńAch Ty zdolna kobieto:). Cudnie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńCudne poduchy na krzesłach - jak znam życie pewnie też dzieło gospodyni :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i zdolne łapki :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwona
co za cukieraskowe krzesła cudne
OdpowiedzUsuńWyszły ślicznie - zapraszam na moje miętowo-zółte candy - może się przyda ? :))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRodzaj farby - emalia akrylowa do drewna i metalu, wodnorozcieńczalna
OdpowiedzUsuńpoduszki - Jysk, krótka seria
Przepiękne :). W ogóle cała kuchnia z mojej bajki :). Ja jestem w trakcie dużego projektu: spełnianie domowych marzeń, jednym z nich jest kuchnia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (stała czytelniczka od dawna)
kochana fantastyczny efekt po przemalowaniu:)))))))))))))) super to wygląda:) gratuluję pomysłu i samych przemiłych chwil na tych krzesełkach życzę:)
OdpowiedzUsuńslicznie :) kolorowo!
OdpowiedzUsuńw takiej kuchni milo bedzie siedziec przez caly rok:))
pozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga,
Agnes
Pięknie odmienione krzesła - kolory cudne i pod kolor poduchy - wspaniale wszystko gra :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :) Emalia akrylowa jakiej firmy, sama robiłaś kolory?
OdpowiedzUsuńŚliczne krzesełka a te kolorki mmm:)
OdpowiedzUsuńidealne zestawienie! krzesełka pasuja idealnie do Twojej pastelowej kuchni... a te mini filizaneczki- słodkie!
OdpowiedzUsuńpozdr
Ślicznie!
OdpowiedzUsuńWyszły piękne ;-)... i te kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudownie! Stworzył się taki sielski klimat :)
OdpowiedzUsuńtestuję różne firmy, ale tylko dulux nie chlapie i nie leje się po powierzchni, kryje. Od dziś jestem mu wierna bo się wkurzyłam na inne firmy. Niebieski to mieszalnik, ale rozjaśniłam go w domu białą farbą. Róż robię z białego i czerwonego, zielony z zółtego i niebieskiego.
OdpowiedzUsuńzawsze chcialam miec w domu roznokolorowe krzesła i jeszcze najlepiej jakby kazde bylo zupelnie inne:)
OdpowiedzUsuńoch jakie słodziaki :))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńswietny pomysł i krzesełka sa jak z bajki:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńŚLiczny ten kąt jadalny. Bardzo lubię takie klimaty pastelowe w kuchni, naprawdę wygląda to super! Śliczny ten kolor aqua!
OdpowiedzUsuńStworzyłaś bardzo przytulny kącik :)
OdpowiedzUsuńLato w pełni - lekko i przytulnie, stworzyłaś cudo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
Wyszło super. Ja tez przemalowałam moje jokkmokki (kiedyś na biało, a teraz są błękitne i lawendowe). Jak skończę robić kuchnie to wszystko na blogu będzie :)
OdpowiedzUsuńAle masz pieknie i landrynkowo w kuchni. Przesliczna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńświetne ! i przypadkiem zupełnie - turkusowe i miętowe planuję u mnie :) do tego biała ławeczka z drugiej strony stołu. Utwierdziłas mnie w przekonaniu, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Idealnie pasują do Twojej kuchni. Mięta... oh, moje marzenie ;)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie:) Śniadanko w takim miejscu ...ach:))
OdpowiedzUsuńAż się chce zjeść śniadanie w takim miłym otoczeniu... Bardzo ładny kącik stworzyłaś własnoręcznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
wyglada rewelacyjnie! Zawsze bałam się takich kolorow w domu...
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te krzesła. Ja też przymierzam się do odnawiania mebli. Wczoraj kupiłam turkusowy pigment, dodam go do białej farby akrylowej i zobaczę co wyjdzie. Do tej pory malowałam gotowymi farbami...
OdpowiedzUsuńNiech Cię wena twórcza nie opuszcza.
Pozdrawim serdecznie.
Jola z bloga : żyjąc z pasją.
Bardzo mi się podobają Twoje zmiany i pasja z jaką żyjesz. Jeśli chodzi o farby, to mam też wrażenie, ze dulux jest b.dobry, polecam również Tikurillę. Nie zawiodła mnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne wpisy.
Bajecznie! Pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńGdzie Ty znalazłaś tą miętową farbę? :))))
OdpowiedzUsuńsą boskie! pakuję się i od jutra się wprowadzam :) w takiej kuchni jeszcze nie jadłam...
OdpowiedzUsuń... aż mi się łzy cisną do oczu (a mam suche oko) - takie śliczne te krzesełka, uwielbiam ten klimat, mogę tam zamieszkać <3
OdpowiedzUsuńfarby mieszam sama z gotowych (nie z pigmentu):
OdpowiedzUsuń- turkus z mieszalnika,
-zółtej,
-czerwonej (z niej powstają odcienie róż i lawenda)
-białej.
Kochana!
OdpowiedzUsuńMusze się do Ciebie wybrać na kurs szycia poduszek na krzesła:)))
Różowe krzesło zabieram ;) pięknie się wszystkie prezentują.
OdpowiedzUsuńDZIĘKI dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńprzepięknie wygląda taka pastelowa kuchnia :)
OdpowiedzUsuńOjej, na takie coś bym nie wpadła. Ile świeżości teraz... rewelacyjnie. Masz pastelowe złote ręce;)
OdpowiedzUsuńJeśli zechcesz wpadnij do mnie i oceń mój dokończony balkon:) Zapraszam też na Candy Ciebie i Twoich czytelników;)
Jest ślicznie ;D na lato akurat !
OdpowiedzUsuńCudne kolorki krzeseł:-)
OdpowiedzUsuńPastele w takim zestawieniu wyglądają bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńKiedy patrzyłam na te fotki, to przyszło mi na myśl ,ze w takiej kuchni to powinno się piec tylko ciasta , robić same słodkości i zajadać lodami. Czasem zazdroszczę Wam dziewczynom tych cukierkowych kuchni, pastelowych wnętrz.Dobrze ,że choć pokoik mojej Natalki jest kolorowy ;-).Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńale słodziutko :))) i ja pomalutku zbieram się do malowania stołu i krzeseł ale idzie mi jakoś po grudzie :((( Pozdrowionka słoneczne Jerzynko..
OdpowiedzUsuńSerce ,pasja to wszystko aż kipi patrząc na Twoje piękne zdjęcia..Tworzysz cuda..obserwuje je cały czas. pozdrawiam Magdalena z Pretty Home.zapraszam do mnie http://pretty-homepl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMasz absolutnie przepiękny dom :-) Wychodzę oczarowana :-)
OdpowiedzUsuńjak sielsko i romantycznie :) mam te same krzesła.. tyle ze w białej odsłonie ;)
OdpowiedzUsuńZachwycające! Wspaniale wyglądają! I całość jest taka smaczna :)))
OdpowiedzUsuńściskam!
Krzesła wyszły genialnie. Przepiękne kolory. Przesiadywałabym w takiej kuchni przez całą dobę :)
OdpowiedzUsuńAle mi się podobają 'okropecznie' :)
OdpowiedzUsuńMam taki stary stół i krzesła w domku działkowym - może też bym je odnowiła...
Może się odważę i napiszę do Ciebie o poradę.
Pozdrawiam miło :D
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ubóstwiam takie pastelowe kolory!
OdpowiedzUsuńjak zawsze same cuda :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna robota - krzesła prezentują się wspaniale.
OdpowiedzUsuńcudowne kolory i krzesła wyszły rewelacyjnie. masz przecudną jadalnię :-)
OdpowiedzUsuńOj jak u Ciebie pięknie, pastelowo, wow!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie mieszkasz :)
Pięknie tutaj i bardzo klimatycznie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńczy malowałaŚ je specjalną farbĄ ?
OdpowiedzUsuńnie specjalną. zwykłą akrylową do drewna i metalu
OdpowiedzUsuńślicznie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńa kolory są zachwycające:)
Bardzo ładnie wyszły i super są te pikowane podusie!
OdpowiedzUsuńŚlicznie!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenaocodziennosci.blogspot.com/
Sliczna kuchnia :-D Bardzo podobaja mi sie takie kolorki :-D Pozdrawiam :-D
OdpowiedzUsuńPodusie świetnie dopasowane. I to u "Józka" można było nabyć? Wieki tam nie byłam, a trzeba było...trzeba.
OdpowiedzUsuńjakie ładne kolorki
OdpowiedzUsuńWitaj:) piękna kuchnia:)) pastelowe krzesła w różnych odcieniach wyglądają rewelacyjnie razem z serwętą w róże:)) gratuluje pomysłu i wykonania;)
OdpowiedzUsuńJak ślicznie, słodko,pastelowo.....
OdpowiedzUsuńA moge wiedziec gdzie mozna nabyc takie ładne krzesełka?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ela! :)
Krzesełka nabywa się w IKEA. Papierem ściernym pozbawia się lakieru i maluje samodzielnie.
OdpowiedzUsuńNo super są :) szkoda tylko ze juz chyba nie dostepne w ikea.. :(
OdpowiedzUsuńEla
dostępne za 350 zł w komplecie ze stołem
OdpowiedzUsuńNo otóż to.. a ja niestety potrzebuje tylko jedno krzesełko.. wiec dupa :(
OdpowiedzUsuńEla :)
Napisz co masz na ścianie? Boazerię, czy zwykłe deski i jakie są one grube oraz na co przymocowane.Fajnie to wygląda, mam kącik w którym to fajnie by pasowało.Pozdrawiam gorąco aneczkai1
OdpowiedzUsuńWszystko jest na blogu. Taki to już gatunek bloga - opisuję co w domu :) Więc o boazerii było, a jakże. http://wietrzneprzemeblowania.blogspot.com/2012/07/czas-do-roboty.html#.Uiyhpcb0GlE
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nádhera .... úžasné barvičky .... Marki
OdpowiedzUsuń