Moim skromnym zdaniem, są bajeczne, po prostu.
Zabawa w dobieranie kolorów jest przednia. Najgorzej podjąć ostateczną decyzję.
Tu się możecie pobawić: http://www.cottonballlights.pl/
A tu na żywo efekty mojej zabawy:
P. S.
Na prośbę czytelniczek, dodaję fotki zrobione pod wieczór i w nocy, pomimo, że są kiepskiej jakości.Brak sprzętu uniemożliwia mi robienie fotek po zachodzie słońca. Kolory są nienaturalne, żółte. W rzeczywistości kule zachowują swoje oryginalne barwy: róż, beż, błękit i turkus.
Cudne są!
OdpowiedzUsuńA ja widzę przemeblowanie i nową szatę sekretarzyka:)
Pozdrawiam serdecznie
bestia. TO miłe, że znasz mój dom. Dziękuję
OdpowiedzUsuńślicznie:) ale i tak zakochana jestem w maszynie:)
OdpowiedzUsuńPięknie tu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Monia
Wow
OdpowiedzUsuńsuper.
Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam
Hihi i się wydało,ale naprawdę jest pięknie:)
OdpowiedzUsuńNad kulkami sama się zastanawiałam,ale jak to się czyści?
Ale blekitnie sie zrobilo u Ciebie Jerzynko! Meble dostaly koloru:-)
OdpowiedzUsuńKulki fajne, ale u mnie nie mialabym ich gdzie wyeksponowac...no chyba, ze na balkonie? Hmm...
pozdrawiam!
musi wygladac cudownie wieczorem!!!
OdpowiedzUsuńpieknie, pastelowo i dziewczeco!!!
pozdrawiam
Fajne te Cotton kulki:) Poprosimy takie zdjęcie z zapalonymi:) Pozdrawiam cieplutko:
OdpowiedzUsuńPomysł przedni dla kogoś, kto jak ja lubi cieszyć się światłem choinkowych lampek także po sezonie a ma już dość komentarzy, że już dawno po świętach. No i ta możliwość komponowania własnych zestawów... Dla mnie oczywiście mix czekoladowo-karmelowych brązów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ale słodziaśny kącik z tym ilampionkami, choc maszyna nadaje też dużó klimatu :-)
OdpowiedzUsuńale cukierkowy pokoik sama bym w nim zamieszkała:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie coś mi się zdawało, że jest inaczej:-) Widzę, że zmiany już zauważone. Oj bardzo mi się podoba ta jasność!
OdpowiedzUsuńHej kochana...
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany, zmiany u Ciebie...pozytywne jak najbardziej. Przytulny, delikatny kącik.
Pozdrawiam
Kasia
Ciągle przymierzam się do zakupu i nie umiem zdecydować sie na kolorki:/ musiałabym miec chyba 10kompletów a na tyle mnie nie stać... więc odkładam zakupi odkładam;) A Twoje są prześliczne:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak to czyścić. Chyba tak jak abażury bawełniane. Angielska Perfekcyjna Pani Domu pokazywała. Niestety nie zapamiętałam dokładnie. Chyba wilgotną gąbką do naczyń. Rzeczywiście na abażurze działa - zbiera kurz. A na tym? Pomyślę za pół roku.
OdpowiedzUsuńWklejam wieczorne fotki. Ale nie mam możliwości długiego naświetlania i statywu.
Bardzo cieplutki i przytulny kącik;)
OdpowiedzUsuńBardzo urocze te kule, tworzą przytulny nastrój! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńoj ja marzę o tych kulach od dawna! są przepiękne, a u Ciebie prezentują się znakomicie. kolory dobrałaś tak jak ja bym to zrobiła:)
OdpowiedzUsuńuściski
Cudne:)
OdpowiedzUsuńOooo tak uwielbiam te kule i ciągle nie mogę się zdecydować które kolory powyberać:):)
OdpowiedzUsuńJezynko- kule dają kapitalny efekt wieczorem-od razu w pokoju robi sie przytulnie.Te niebieskie nadają pazura :-)
OdpowiedzUsuńświetne te kule :)
OdpowiedzUsuńw sam raz na jesienne i zimowe wieczory :)
Tak, miało coś dodawać pazura. Nie chciałam, żeby wszystkie były mdłe. A z drugiej strony nie lubię mocnych barw. Miało też być coś co spasuje do salonu. Teraz myślę, że powinnam wybrać ciemniejsze beżowe
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pokoik i świetne kule :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje Candy :)
Przepiękne wnętrze, lampki śliczne, też lubię takie subtelne światło w sezonie jesienno-zimowym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest do schrupania. Wszystko baaardzo lubię ;) Pozdrawiam seredecznie
OdpowiedzUsuńSerdecznie rzecz jasna ;)
OdpowiedzUsuńJa też powoli zaczynam chorować na Cotton ball lights. Piękne kolorki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńT.
Bardzo udana zabawa kolorami, świetna zmiana wystroju pokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pięknie skomponowałaś kolorystykę i lampki i kolorystykę w pokoju.
OdpowiedzUsuń