To wszystko co na niej jest zalegało na biurku i przeszkadzało podczas szycia.
PO małej przeróbce.
PRZED przeróbką,
w wiadomym sekretarzyku.
w wiadomym sekretarzyku.
Obok sukienka od Kasi - 2 miesiące jeszcze tylko jako ozdoba.
Radziecka zabawka - maszyna do szycia
Obok okna wcisnęłam podręczne półeczki.
20 komentarzy:
Szkoda ze nie umiem szyc bo zrobilabym sobie tez taki przepiekny kacik jak Twoj:) sliczne dodatki i niezla przemiana poleczek z sekretarzyka:)
naprawdę super wyszło - mam nadzieję, że Twój i mój kącik szwalniczy, wpłyną na Kalinę dodatnio i będzie z nami kiedyś szyła :)
buziaki
ale nasz szczujesz ostatnio tymi pieknotami:))))))
Zazdroszcze takiego kącika
przepiękny kącik! zazdroszczę i planuję :)Zrobić sobie KIEDYŚ podobny...na razie uczę się szyć :) Inspirujesz kobieto :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Jerzynko...co do Ciebie zaglądam, to nie tyle zachwycam się naprawdę wspaniałymi pomysłami ..i ich wykonaniem, dobrym smakiem , co myślę sobie jak to fajnie być normalnym, fajnym w tym negatywnie zwariowanym, plastikowym często świecie.
Pozdrawiam:))
Gocha
A jak zrobiłaś ten 'cokolik' na górze półeczki?
Rewelacyjna metamorfoza!!!! ja wiedziałam , że biały to jednak biały!!! I ta organizacja miejsca pracy:):) ... piękny kącik. Pozdrawiam
Aż się chce szyć w takim kąciku!!!
Półeczka bardzo przydatna a przy tym jaka piękna. Kącik szwaliczny urzeka swoim urokiem, i ta maszyna szwalnicza-zabawka. Super dodatki!!!
Nic tylko podziwiać i zazdrościć takiego miejsca.
Pozdrawiam gorąco:)
No i kolejny kącik nastrojowy. Pozdrawiam.
Półeczka świetnie wykorzystane i bardzo funkcjonalna zapewne, ale mnie się strasznie podoba pomysł z wykorzystaniem domku - przyznaję, że wcześniej takiego nie widziałam :) Pozdrawiam.
Bardzo ładny kącik i ta dbałość o każdy nadrobniejszy szczegół, całość mnie zauroczyła.
Pozdrawiam cieplutko:)
W związku z tym, że półeczka jest wykonana z wąskich desek i nad szufladką nie było deski (patrz fotka przed), to docięłam i dokręciłam deskę na wierzch półki. Do górnej (teraz odpowiednio szerokiej) krawędzi dokleiłam listwę (dostępną w każdym budowlanym markecie), po uprzednim docięciu rogów pod kątem 45*.
Takie listewki przyklejałam już do półek w kuchni.
Łatwa to i tania metamorfoza, a wszystko zmienia.
Cos pieknego,jestem zachwycona pomysłem,niesamowita zmiana,do tego ta dekoracja vintage,piekności!
Sama chciałabym taki kącik mieć w swoim mieszkaniu,kto wie,bardzo mnie zainspirowałaś,dla chcącego nic trudnego;)
Pozdrawiam ślicznie
ale porządek :) fajny kącik sobie urządziłaś. Na pewno miło sie przy nim będzie pracować.
Cudnie zaaranzowalas swój kącik, a ta mała maszyna to cudna jest!!!!!no i te dodatki, buciki,i sukienusia, koronkowe rękawiczki, jak mawiaja "diabeł tkwi w szczegółach"-rewelacyjna półka.
Świetnie zorganizowana mała pracownia, bardzo klimatyczna:)
Piękności!!!!Ale urzekł mnie za to ten krasnal w wózku:) Co to ?? Nie widziałam go wcześniej:)
Cudnna!
Jerzynko,
ledwo przebrnęłam przez etapy ubierania pudeł, 'zmajstrowanie' tej góry do półki to czytam po kilka razy,jak jakiś lekki przepis na herbatkę z cytryną...i stwierdzam,że 'gotować 'nie umiem:))
Pozdrawiam
Gocha
No ale klimat!!!! Pięknie jest!!
Prześlij komentarz