środa, 14 marca 2012

Podobają się Wam skandynawskie świeczniki?

Ja je uwielbiam. Nie wiem czemu.Obojętne czy oryginalne metalowe, czy pomalowane na biało.
Natrafiłam ostatnio na coś podobnego, ale miało paskudny zielono-musztardowy kolorek.


Więc pobieliłam metodą suchego pędzla.

I mam w domu namiastkę skandynawskiej metaloplastyki.

29 komentarzy:

Pinezka pisze...

Mam mieszane uczucia. Ale zdjęcie wygląda ładnie.
Pozdrawiam

Kaprys pisze...

Oj tak, tak też pałam chęcią posiadania takiego świecznika ;-)
Niestety nie udało mi się jeszcze zdobyć takiego świecznika ...
Ale mam nadzieję, że kiedyć moje poszukiwania zostaną uwieńczone sukcesem.
Twój świeczniczek super !!!!
W białym kolorku prezentuje się o niebo lepiej !!!!
Pozdrawiam Agnieszka

jerzy_nka pisze...

dzięki Kaprys pocieszyłaś mnie.
Pinezka: mieszane co do którego świecznika, i które zdjęcie ładne?

Unknown pisze...

pierwszy świecznik mi się podoba, Twój niestety nie, kojarzy mi się nie wiem czemu, ale z cmentarzem :P
buziaki
Kasia

elisaday79 pisze...

Wiesz co? ten pierwszy nie skradł niestety mojego serca, ten drugi, który kupiłaś tez jakoś nie bardzo,nie widziałam w nim wielkiego potencjału ale jak zobaczyłam to trzecie zdjęcie na którym go pobieliłaś pomyślałam-no fajny, coś w nim faktycznie jest!Przepraszam za taką szczerość, ja się tak dokładnie nie znam na typowo stylowych skandynawskich wnętrzach, być może te świeczniki to hit...ja po prostu wolę jakoś tak mniej obfitsze w taki pozorny misz-masz formy

jerzy_nka pisze...

Ważne jest czy coś Ci pasuje (nie wiem: do Twojego ja, czy do stylu), a nie to czy coś jest hitem. szczerze? Hity mam w D. Ale mimo że skandynawskie jest na topie, nie widziałam jeszcze skandynawskich wnętrz, które nie skradłyby mojego serca. Jakoś przecierpię fakt ,ich powodzenia.

dawajcie dalej, robi się ciekawie :D

Unknown pisze...

no faktycznie robi się ciekawie, po raz pierwszy nie ma samych ochów i achów :P
co do wnętrz skandynawskich mam to samo - wszystkie mi się podobają :)

ściskam

Anonimowy pisze...

Pierwszy to klasyk- jak dla mnie cudo, juz od dawna szukam i cierpliwie czekam... moze kiedys znajde. Twoj Jerzynko to efekt inspiracji- zielony nieciekawy, ale pobielony jest o.k.-fajna forma.
Wazne jest to, ze Tobie sie podoba i pasuje do pozostalych klamotkow...
pozdrawiam
ania z burscheid

Qra Domowa pisze...

SORKI...ALE RACZEJ STANOWCZE NIE:)))LUBIE PROSTSZE FORMY...ZA TO NACIĄGNIĘTE PŁÓTNO Z NADRUKIEM:))-ŚWIETNY POMYSŁ:)

gocha pisze...

A mnie się podoba..:)ta wersja pobielona. Ciekawe jak wyglądałby w wersji ze świecami...może raczej bez... Płótno fajne!
Gocha:)

Kamila pisze...

Do świeczników mam słabość ale tak stylistyka jakoś nie chwyta mnie za serce.
Podoba mi się bardzo czarna podkładka(?) z poprzedniego posta.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

świeczniki lubię ale te oplatane liśćmi, powojami i inszymi zielskami jakoś mi nie leżą, wolę proste formy :)
Ale Tobie soe podobaja więc dobrze, że je znajdujesz i ciszą Twoje oko :)

artambrozja pisze...

ja jestem odmieńcem, bo w ogóle nie lubię świeczników i w moim domu ich nie ma . Mam z nimi dziwne skojarzenia , nieprzyjemne .
A co do twojego świecznika to mi się podoba i to bardziej niż ten z pierwszego zdjęcia.
Buziole :**

Myszka pisze...

Ja też nie jestem fanką takich świeczników. Trochę z odpustem i kiczem mi się kojarzą. Kilka razy miałam okazję kupić coś w tym stylu (świecznik, skrzyneczkę) ale pomimo niskiej ceny - nie.

Cup of Jasmine Tea pisze...

Uważam, że swietnie wyszedł ci ten swiecznik:) Osobiscie preferuję prostsze formy, ale ten idealnie wpasował się do twojego domu:)
Co do skandynawskich wnętrz, to jakos nie wszystko mi się w nich podoba. Męczy mnie ten biały kolor i stare, obdarte meble. Gdybym miała malutki domeczek w Skandynawii to nawet by mi owo wnętrze odpowiadało (ale tylko na weekendowe wypady). Nie jestem natomiast przekonana co do mieszkania w takim wnętrzu na stałe. Ja potrzebuję kolorów!

jerzy_nka pisze...

Kolor doskonale się wpisuje w skandynawskie wnętrza, są one doskonałym tłem do wszelkich dodatków. Może mylisz "skandynawskie" z "vintage", bo to 2 różne rzeczy, choć idealnie grają ze sobą. co do koloru polecam www.zpotrzebypiękna.pl

gabi pisze...

Bardzo fajny i rzeczywiście w bieli wygląda dużo lepiej :)

B. pisze...

Pierwszy mnie powala, badzo bym chciala taki sam miec u siebie w domu, a drugi po pomalowaniu tez fajny,jestem "ZA"; ciekawa jestem jak wyglada po dodaniu swieczek, Jerzynko moze machniesz jedna fotke? AAAAa juz wiem, widzialam gdzies zdjecia podobnych, ale kolorowych, z platkami i listkami pomalowanymi na zielono, rozowo, zolto. I ceny mialy, ze ho ho. Wygladalo to bosko!
sciskam
B.

Pinezka pisze...

Jerzynko. Mieszane uczucia mam do oby dwóch. A zdjęcie podoba mi się ostatnie. to tak jak z sukienką, która nieciekawie wygląda na wieszaku, ale świetnie może się prezentować na osobie. Często patrzę na rzeczy u innych pod własnym katem i gustem. Osobiście nie marze o takim świeczniku, ale potrafię go docenić w twoim wnętrzu. Może to zapędy na projektanta, który jest w stanie wtopić się w różne upodobania?

The paris dreams pisze...

Uwielbiam skandynawskie wnętrza, zgadzam się, że pierwotna szata kupionego przez Ciebie świecznika była straszna ; /na szczęście wygląda już ślicznie :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie

llooka - K a r o l i n a pisze...

Jest piękny! Super zdobycz!
A mnie ujął ten obraz na ścianie - jest super!

Pinezka pisze...

Widzę, że zmieniłaś uchwyty. Miałaś oko, pasują:)

Cup of Jasmine Tea pisze...

Nie, nie mylę "skandynawskie" z "vintage". Skandynawskie wnętrza są przede wszystkim jasne i przeważa kolor biały (oczywiscie można dodadki mieć też w innych kolorach). A co do starych przecieranych mebli, chodziło mi o takie jak z pierwszego zdjęcia. Domyslam się, że w tym wnętrzu wszystko ma taki biały, trochę mdły (jak dla mnie) charakter.
Jesli chodzi o Vintage to niekoniecznie muszą to być stare, przecierane lub pobielane meble. Vintage może być w stylu lat 40-tych lub 50-tych, niekoniecznie z białymi meblami czy scianami.
Mówiąc, że potrzebuję kolorów nie miałam na mysli pstrych, nowoczesnych wnetrz, chodziło mi raczej o ciepłe, antyczne barwy, ciemne drewno i złoto:)
Pozdrawiam serdecznie:)

Nordstjerna pisze...

No to ja się wyłamię z tego prawie zgodnego chóru ;-) Zawsze podobały mi się takie "barokowe" świeczniki, podobnie jak połamane i sczerniałe kryształowe żyrandole, ale to wszystko koniecznie w kontekście - w "mdłych" wnętrzach i w dodatku zestawione z obłażącymi z farby oknami, surową cegłą i starymi bucikami dziecięcymi. W ciepłym i kolorowym wnętrzu z brązowymi meblami nie zniosłabym ich widoku (nb. na wszechobecne w naszych rodzimych wnętrzach brązowe meble też patrzeć już nie mogę). Prostych form również mam przesyt m.in. za sprawą ukochanej przez naszych rodaków dużej firmy wnętrzarskiej ze Szwecji ;-)
Wiem, że na blogach pełno jest bieli i przecieranych mebli, ale w realnym świecie, w większości znanych mi mieszkań króluje brązowa okleina i styl nijaki.

Co do świeczników.
Ten pierwszy - bajka. Twój, w pierwotnej wersji straszny, po przemalowaniu bardzo zyskał. A swoją drogą, ciekawi mnie, jaki metal wyszedłby spod musztardowej farby, jakby go leciutko potraktować papierem ściernym? :)

jerzy_nka pisze...

ukruszyło się to musztardowe coś. Pod spodem jakieś aluminium (srebrne coś)
hmmm, ciepłego kolorowego wnętrza nie mam, ani brązowych mebli, za to meble ze Szwecji są. Wśród rodaków, z moimi szarymi ścianami i białymi szafami, traktowana jestem jak dziwadło., więc... dziękuję za ten miły komentarz.

Ewa pisze...

Co to znaczy mieć zdolne łapki i być kreatywnym, nieciekawny na pierwszy rzut oka świecznik po przemalowaniu wygląda super.
Pozdrawiam cieplutko:)

Nordstjerna pisze...

Jerzy_nko, dziekuję za wizytę na moim blogu (to, co na nim pokazuję, to tylko wąski wycinek tego, co robię) :)
Wracając do naszej dyskusji.
Też mam w domu trochę rzeczy ze szwedzkiej firmy, mebli i dodatków - i nie chodzi o to, żeby ich nie mieć, tak samo jak brązowych antyków czy "obłażących z farby" szafek shabby. Każda z tych (i innych) kategorii w nadmiarze może stać się męcząca. Jeden świecznik w prostym otoczeniu jest wisienką na torcie, jeśli we wnętrzu będzie ich kilka, może dać efekt przesytu. Tak jest chyba ze wszystkim - z bielą i z kolorem.
I jeszcze króciutko na temat kontekstu. Kilka lat temu zrobiłam serię lamp i luster inspirowanych właśnie takimi formami, jak pokazane u Ciebie świeczniki (patynowana blacha, drut i bezbarwne szkło). Z założenia przeznaczone do wnętrz loftowych, industrialnych lub właśnie takich szarych i "oblazłych". Na tle nierówno otynkowanej ściany, szarego betonu czy surowej cegły wyglądały najlepiej. Jednak ku mojemu zdziwieniu największe zainteresowanie wykazywali ludzie urządzający pokoiki w stylu "barok-barbie". Wydaje mi się, że generalnie w naszym społeczeństwie panuje jakiś lęk przed wprowadzeniem do wnętrza przedmiotu "w innym stylu", a eklektyczne zestawienia są o tyle do przyjęcia, o ile nie wykraczają poza wąski zakres bezpiecznych schematów. I trudno chyba oderwać się od myślenia: formy proste - dobry gust, ornamentowe - kicz.

jerzy_nka pisze...

Trudno się oderwać od takiego myślenia: formy proste - dobry gust, ornamentowe - kicz, ale jeszcze trudniej oderwać się od myślenia w kategoriach "pasuje". Aż się robi bezbarwnie prostoty czy duszno od ornamentów. wszystko przez lęk o którym piszesz: przed wprowadzaniem "przedmiotu w innym stylu". Ja nie potrafię, cięgle wszystko "zbyt pasuje"

Cup of Jasmine Tea pisze...

Swietna dyskusja się wywiązała, a to za sprawą jednego swiecznika;)
Jerzynko, nie dziwię się, że większosć rodaków uzna cię za dziwadło, jak tu wczesniej napisano w większosci wnętrz panuje styl nijaki. Sama mam wrażenie, że chodząc po domach, tak naprawdę przmieszczam się po tym samym, tylko własciciele są inni. Panuje ikeowska okleina (niestety).
Nie wykluczam Ikei w ogóle, można przcież znaleźć tam czasem perełki (też mam kilka).
Co do brązowych mebli, sama je posiadam, ale nie sklejkowe, tylko ciężkie drewniane. Nie zniosłabym brązowych mebli w innym materiale.
Poza tym wnętrze trzeba dopasować do stylu domu/mieszkania w którym się mieszka. Nie wyobrażam sobie w nowoczesnym apartamentowcu stylu barokowego i odwrotnie, w starym budynku stylu geometryczno-minimalistycznego (chociaż w tym drugim można już bardziej pokombinować, dlatego wolę stare mieszkania).
Podoba mi się to co stworzyłas w swoim domu. Twoje meble są białe, ale nie znowu takie proste, romantyczne dodatki dodaja temu wnętrzu charakteru, a nie są tylko wierną kopią wystaw sklepowych.
Pozdrawiam:)