piątek, 24 lutego 2012

Pokątnie

Do mojego ulubionego kącika wstawiłam skrzynki po winie. 
Wina lepiej w tych skrzynkach nie trzymać, ponieważ nie byłyby stale puste...
Dlatego też w jednej z nich przechowujemy filmy na płytkach, a w drugiej albumy ze zdjęciami z czasów, kiedy zdjęcia się wywoływało. Hmm, przecież to było całkiem niedawno.... Zresztą czasy CD, w dobie mini nośników pamięci, też odchodzą powoli do lamusa.




Postanowiłam zdemolować kuchnię. Panowie partacze zamiast zaolejować blaty, polakierowali. Po dwóch latach zrobiło się parę ubytków. Usunęłam więc lakier. Wylewasz rozpuszczalnik, czekasz 20 s, ściągasz lekko nożem płaty lakieru. Zużyłam 4 litry rozpuszczalnika. Po tej lekkiej pracy byłam lekko pijana od zapachu rozpuszczalników, ale lakier zszedł  "jak ta lala".
Zaolejowałam. Kolor blatu po oleju farbującym jest identyczny jak po lakierze, więc nic ciekawego nowego.

Ale to drewno...cudowne jedwabiste w dotyku i takie...drewniane.

19 komentarzy:

Renata pisze...

Skrzynki super!!!! Ale z tym blatem kochana to pojechałaś.
Ja swój olejowałam raz trzy lata temu, od tej pory prosi się o kolejną działkę oleju, mnie czasu brak, a blat robi się dziadowsko cudny :)))
Nie no.... lakierować takie blaty. Ci panowie to chyba przed łyknęli trochę "rozpuszczalnika".

Choć wiesz w moim kamienicznym mieszkaniu miałam woskowane parkiety - cudo!!! I jakiś rozpuszczalnikowy pan poradził mi w dwóch pokojach po cyklinie, polakierować..... zrobiłam to po raz pierwszy i ostatni w życiu.

Uściski przesyłam :))

Unknown pisze...

skrzynki cudne
ale blat - noooo kochana pojechałaś
buziaki

Anonimowy pisze...

kurczaki, ile ja sie naszukalam gdzie u Ciebie dodac komentarz ...... a dodawanie u Ciebie jest pod tytułem :) ło matko !!!!!!! Kobieto !!!!!! opalarke trzeba było wziąść , jak nastawi sie na lekkie opalanie to drewna nie przypala :)
Kto wpadł na pomysł pomalować taki fajny blat olejnicą ????

jerzy_nka pisze...

Pan u którego zamówiłam blat wpadł na pomysł polakierowania, a ja byłam głupia i przyjęłam zamiast wystawić blat z panem za drzwi.
Uważam, że rozcieńczalnikiem łatwiej niż opalarką.

Gwinoic pisze...

Gdzie mozna kupic wino z takimi skrzynkami? chodze chodze i nie umiem nigdzie znalezc:(
ojojoj z blatem to nie zazdroszcze...

jerzy_nka pisze...

jedna skrzynka nabyta na targu staroci w Jeleniej Górze. A druga na szrocie koło Wałbrzycha.

B. pisze...

Musze sie i ja za jakas robote wziac, bo az wstyd. Jedna pierze dywany, druga odnawia blaty w kcuhni, a mnie sie nawet za prasowanie dzis nie chcialo brac..
milego weekendu
B.

kokon Home pisze...

No to sobie robotę wyszukałaś. Mnie po takiej dawce rozpuszczalnika bolałby głowa przez miesiąc. Podziwiam.

Darenika pisze...

Skrzynkowa półka rewelacja. Z blatem niezła jazda. Patrze się na twoje szafki i upewniam się, ze bielę swoje:) Mój blat drewniany polakierowany:( Przeca fachowcy wiedza najlepiej!

Wygnanko pisze...

Ależ z Ciebe pracowita pszczółka :)

pozdrawiam

kasia

aagaa pisze...

Sylwunia,a jaki olej kupiłaś do blatów?W Ikei czy cos innego?
Dałaś czadu z tym czyszczeniem!!!
Pozdrowionka

Motylek pisze...

No masz zacięcie, powiem Ci, niesamowite:))) Jak bym się wybrała na jakieś szperki gościnnie np Śląsk:))) Pozdrawioam

maneruki pisze...

Marzę o takim blacie (znaczy się o drewnianym), obawiam się tylko czy się szybciej nie niszczy w okolicach zlewu?

Qra Domowa pisze...

juz rozpuszczam wodze fantazji...jak kiedyś będę miała taki piękny blat...i fachowców nie dopuszczę....no chyba ,ze takiej marki jak ty....ale bałaganik sobie zafundowałaś:)))

Sonja pisze...

Magiczne ręce - magiczny efekt! :-)

zapach piwonii pisze...

Zgadzam si z Twoimi odczuciami co do blatu.Również uwielbiam meble zakonserwowane woskiem.Aranżacja ze
skrzynek pierwsza klasa

Anonimowy pisze...

Bardzo lubię takie skrzynki. Co do kuchni to faktycznie niezła demolka:)aż tu czuje zapach rozpuszczalnika :) pozdrawiam serdecznie

Dorota pisze...

Odważna jesteś, nie ma co :) Też mi się taki marzy. A jak się sprawdza w praktyce taki blat, nie zostają jakieś plamy np po winie czy sosie pomidorowym?

jerzy_nka pisze...

Nie zostająpod warunkiem, żę raz do roku olejujemy blat. W tym roku nie zrobiłam tego. Kawa się "wżarła", bo od razu małżonek nie wytarł. Ja mam odruch ścierania blatów, on nie. Próba wytarcia skończyła się jasną plamą bo razem z kawą zszedł olej.