Do mojego ulubionego kącika wstawiłam skrzynki po winie.
Wina lepiej w tych skrzynkach nie trzymać, ponieważ nie byłyby stale puste...
Dlatego też w jednej z nich przechowujemy filmy na płytkach, a w drugiej albumy ze zdjęciami z czasów, kiedy zdjęcia się wywoływało. Hmm, przecież to było całkiem niedawno.... Zresztą czasy CD, w dobie mini nośników pamięci, też odchodzą powoli do lamusa.
Postanowiłam zdemolować kuchnię. Panowie partacze zamiast zaolejować blaty, polakierowali. Po dwóch latach zrobiło się parę ubytków. Usunęłam więc lakier. Wylewasz rozpuszczalnik, czekasz 20 s, ściągasz lekko nożem płaty lakieru. Zużyłam 4 litry rozpuszczalnika. Po tej lekkiej pracy byłam lekko pijana od zapachu rozpuszczalników, ale lakier zszedł "jak ta lala".
Zaolejowałam. Kolor blatu po oleju farbującym jest identyczny jak po lakierze, więc nic ciekawego nowego.Ale to drewno...cudowne jedwabiste w dotyku i takie...drewniane.
19 komentarzy:
Skrzynki super!!!! Ale z tym blatem kochana to pojechałaś.
Ja swój olejowałam raz trzy lata temu, od tej pory prosi się o kolejną działkę oleju, mnie czasu brak, a blat robi się dziadowsko cudny :)))
Nie no.... lakierować takie blaty. Ci panowie to chyba przed łyknęli trochę "rozpuszczalnika".
Choć wiesz w moim kamienicznym mieszkaniu miałam woskowane parkiety - cudo!!! I jakiś rozpuszczalnikowy pan poradził mi w dwóch pokojach po cyklinie, polakierować..... zrobiłam to po raz pierwszy i ostatni w życiu.
Uściski przesyłam :))
skrzynki cudne
ale blat - noooo kochana pojechałaś
buziaki
kurczaki, ile ja sie naszukalam gdzie u Ciebie dodac komentarz ...... a dodawanie u Ciebie jest pod tytułem :) ło matko !!!!!!! Kobieto !!!!!! opalarke trzeba było wziąść , jak nastawi sie na lekkie opalanie to drewna nie przypala :)
Kto wpadł na pomysł pomalować taki fajny blat olejnicą ????
Pan u którego zamówiłam blat wpadł na pomysł polakierowania, a ja byłam głupia i przyjęłam zamiast wystawić blat z panem za drzwi.
Uważam, że rozcieńczalnikiem łatwiej niż opalarką.
Gdzie mozna kupic wino z takimi skrzynkami? chodze chodze i nie umiem nigdzie znalezc:(
ojojoj z blatem to nie zazdroszcze...
jedna skrzynka nabyta na targu staroci w Jeleniej Górze. A druga na szrocie koło Wałbrzycha.
Musze sie i ja za jakas robote wziac, bo az wstyd. Jedna pierze dywany, druga odnawia blaty w kcuhni, a mnie sie nawet za prasowanie dzis nie chcialo brac..
milego weekendu
B.
No to sobie robotę wyszukałaś. Mnie po takiej dawce rozpuszczalnika bolałby głowa przez miesiąc. Podziwiam.
Skrzynkowa półka rewelacja. Z blatem niezła jazda. Patrze się na twoje szafki i upewniam się, ze bielę swoje:) Mój blat drewniany polakierowany:( Przeca fachowcy wiedza najlepiej!
Ależ z Ciebe pracowita pszczółka :)
pozdrawiam
kasia
Sylwunia,a jaki olej kupiłaś do blatów?W Ikei czy cos innego?
Dałaś czadu z tym czyszczeniem!!!
Pozdrowionka
No masz zacięcie, powiem Ci, niesamowite:))) Jak bym się wybrała na jakieś szperki gościnnie np Śląsk:))) Pozdrawioam
Marzę o takim blacie (znaczy się o drewnianym), obawiam się tylko czy się szybciej nie niszczy w okolicach zlewu?
juz rozpuszczam wodze fantazji...jak kiedyś będę miała taki piękny blat...i fachowców nie dopuszczę....no chyba ,ze takiej marki jak ty....ale bałaganik sobie zafundowałaś:)))
Magiczne ręce - magiczny efekt! :-)
Zgadzam si z Twoimi odczuciami co do blatu.Również uwielbiam meble zakonserwowane woskiem.Aranżacja ze
skrzynek pierwsza klasa
Bardzo lubię takie skrzynki. Co do kuchni to faktycznie niezła demolka:)aż tu czuje zapach rozpuszczalnika :) pozdrawiam serdecznie
Odważna jesteś, nie ma co :) Też mi się taki marzy. A jak się sprawdza w praktyce taki blat, nie zostają jakieś plamy np po winie czy sosie pomidorowym?
Nie zostająpod warunkiem, żę raz do roku olejujemy blat. W tym roku nie zrobiłam tego. Kawa się "wżarła", bo od razu małżonek nie wytarł. Ja mam odruch ścierania blatów, on nie. Próba wytarcia skończyła się jasną plamą bo razem z kawą zszedł olej.
Prześlij komentarz